Ostatnia aktualizacja: 18.02.2020
Zacznijmy od tego, że jak zaczynam gadać o sobie, to wchodzę w niepotrzebne szczegóły, no ale... musicie mnie poznać, nie? Postaram się ograniczyć.
Nazywam się Otylia Karolina Archaniela i urodziłam się w 2001 roku na śląsku. Wychowałam się w województwie łódzkim oraz małopolskim - ostatecznie mieszkam w tym drugim i również tu się edukuję.
Skąd pomysł na pisanie?
Zacznijmy od tego, że tatuś był wielkim fanem Gwiezdnych Wojen, dlatego też kupował kasety i płyty i leciało to u nas 24/7, przez co bajek nie miałam kiedy oglądać, bo byłam wpatrzona i zakochana w tej sadze i nie znudziła mi się w ogóle. Nie lubiłam serialu "Wojny Klonów".
Skąd pomysł na pisanie?
Zacznijmy od tego, że tatuś był wielkim fanem Gwiezdnych Wojen, dlatego też kupował kasety i płyty i leciało to u nas 24/7, przez co bajek nie miałam kiedy oglądać, bo byłam wpatrzona i zakochana w tej sadze i nie znudziła mi się w ogóle. Nie lubiłam serialu "Wojny Klonów".
Aż do stycznia 2013 - wtedy mój starszy brat bliźniak mnie do nich przekonał. Nie zrozumcie mnie źle, po prostu nie przypadł mi wcześniej do gustu; nie był też kanoniczny; nie uznawałam w ogóle Ahsoki, bo mnie denerwowała i w moim siedmioletnim mózgu utworzyła się teoria dotycząca tego, iż wejdzie pomiędzy Anakina i Padme. No tak - głupia ja. Potem mi przeszło, spokojnie.
Ostatecznie przekonałam się do serialu, a wraz z drugim sezonem - do Ahsoki. Od trzeciego, kiedy dojrzała, pokochałam ją do tego stopnia, że gdy obejrzałam odcinek z jej odejściem (dzień po premierze; chwała temu, kto z rana dodał z angielskimi napisami na youtube) to wyłam jak głupia cały dzień.
W głowie pojawiły mi się różne wersje jej dalszych losów, a najczęściej ta, w której wraca. Wtedy też weszłam w posiadanie książek ze starego kanonu, pozwoliło mi to dogłębnie poznać Anakina, a w serii na podstawie serialu - czternastoletnią Ahsokę.
6 czerwca 2013 rok - google grafika, link do bloga Wiki. Przeczytana całość tego samego dnia, potem jeszcze twórczości dwóch innych bloggerek.
12 czerwca 2013 rok - wchodzę ja! Zakładam bloga, wyrzucam sama siebie na głęboką wodę, bo miałam dysortografię, nie miałam pojęcia o pisaniu, zasób słownictwa leżał i kwiczał. Potem się poprawiło... no ale to już wiecie.
Nie jestem nikim wyjątkowym, ale zdecydowanie chcę gdzieś zaistnieć - pragnę od życia więcej niż rutyny dorosłego człowieka. Popełniam błędy i naprawiam co się da. Próbuję żyć obiektywnie aby mieć zdrowy pogląd na świat. Choć kiedyś byłam cicha i samotna, blog sprawił, że teraz z trudem przychodzi mi bycie choć trochę aspołeczną, więc przywiązuję się do ludzi... a potem cierpię. A gdy tego nie robię - to cierpią ci, którym na mnie zależy. O, ironio!
Uważam, że życie wielokrotnie i zbyt mocno dało mi w dupę. Podłożyło mi pod nogi kłody, uwięziło mnie nawet w impasie, ale nie daję się - piszę, ponieważ to mój własny, bezpieczny świat i mogę być w pełni sobą. Wierzę całym sercem w kogo i co chcę, a dzięki temu mam siłę wierzyć w siebie. Doceniam życie, szczęśliwe chwilę i bez skrupułów biorę garściami dobro, które mi oferuje. Bo mi się należy. Tak, jak każdej innej osobie.
Ostatecznie przekonałam się do serialu, a wraz z drugim sezonem - do Ahsoki. Od trzeciego, kiedy dojrzała, pokochałam ją do tego stopnia, że gdy obejrzałam odcinek z jej odejściem (dzień po premierze; chwała temu, kto z rana dodał z angielskimi napisami na youtube) to wyłam jak głupia cały dzień.
W głowie pojawiły mi się różne wersje jej dalszych losów, a najczęściej ta, w której wraca. Wtedy też weszłam w posiadanie książek ze starego kanonu, pozwoliło mi to dogłębnie poznać Anakina, a w serii na podstawie serialu - czternastoletnią Ahsokę.
6 czerwca 2013 rok - google grafika, link do bloga Wiki. Przeczytana całość tego samego dnia, potem jeszcze twórczości dwóch innych bloggerek.
12 czerwca 2013 rok - wchodzę ja! Zakładam bloga, wyrzucam sama siebie na głęboką wodę, bo miałam dysortografię, nie miałam pojęcia o pisaniu, zasób słownictwa leżał i kwiczał. Potem się poprawiło... no ale to już wiecie.
Nie jestem nikim wyjątkowym, ale zdecydowanie chcę gdzieś zaistnieć - pragnę od życia więcej niż rutyny dorosłego człowieka. Popełniam błędy i naprawiam co się da. Próbuję żyć obiektywnie aby mieć zdrowy pogląd na świat. Choć kiedyś byłam cicha i samotna, blog sprawił, że teraz z trudem przychodzi mi bycie choć trochę aspołeczną, więc przywiązuję się do ludzi... a potem cierpię. A gdy tego nie robię - to cierpią ci, którym na mnie zależy. O, ironio!
Uważam, że życie wielokrotnie i zbyt mocno dało mi w dupę. Podłożyło mi pod nogi kłody, uwięziło mnie nawet w impasie, ale nie daję się - piszę, ponieważ to mój własny, bezpieczny świat i mogę być w pełni sobą. Wierzę całym sercem w kogo i co chcę, a dzięki temu mam siłę wierzyć w siebie. Doceniam życie, szczęśliwe chwilę i bez skrupułów biorę garściami dobro, które mi oferuje. Bo mi się należy. Tak, jak każdej innej osobie.
Jeżeli chcecie poczytać o mnie trochę więcej, to na na innych blogach są też zakładki o mnie, trochę konkretów można się o mnie dowiedzieć.
Kontakt:
Gmail: kiwimroczne@gmail.com
Google+: Kiwiś Ewok
Snapchat: blogspotowyswir
Instagram: pasztetowekiwi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz